środa, 1 grudnia 2010
czwartek, 18 listopada 2010
szklana pogoda
Czemu kłamią wciąż w prognozie pogody?
Miało padać, to wskoczyłam w buty nadeszczowe,
a tu ładna pogoda. Słońce itp.
Dlaczego pani Maja Popielarska mnie oszukała i będę dziś brzydko wyglądać?
Na dobry weekend kilka zdjęć Krzysia.
Miało padać, to wskoczyłam w buty nadeszczowe,
a tu ładna pogoda. Słońce itp.
Dlaczego pani Maja Popielarska mnie oszukała i będę dziś brzydko wyglądać?
Na dobry weekend kilka zdjęć Krzysia.
wtorek, 9 listopada 2010
slim figura
Co zacznę dbać o swoją figurę, to przypał.
Dziś chciałam się napić z rana herbatki odchudzającej,
jako antidotum na wczorajsze ciastka i czipsy
i wylała się i się poparzyłam.
I jak tu przeciwdziałać otyłości?
Dzisiejsze "metro" twierdzi, że tyjemy szybciej niż Amerykanie.
***
Internet twierdzi, że pryszcze ma się do 20 roku życia.
A ja już mam nieco więcej.
Myślałam, że jest tak, że masz pryszcze a potem spokój aż do zmarszczek.
A mi się wydaje że ja przejdę od razu z pryszczy do zmarszczek.
Co za los!
***
Dzięki Bogu jutro wolne.
Robię domowe spa i porządki w szafie, obiecuję pochować rzeczy, w których nie chodzę. A może nawet oddam do Caritasu?
Dziś chciałam się napić z rana herbatki odchudzającej,
jako antidotum na wczorajsze ciastka i czipsy
i wylała się i się poparzyłam.
I jak tu przeciwdziałać otyłości?
Dzisiejsze "metro" twierdzi, że tyjemy szybciej niż Amerykanie.
***
Internet twierdzi, że pryszcze ma się do 20 roku życia.
A ja już mam nieco więcej.
Myślałam, że jest tak, że masz pryszcze a potem spokój aż do zmarszczek.
A mi się wydaje że ja przejdę od razu z pryszczy do zmarszczek.
Co za los!
***
Dzięki Bogu jutro wolne.
Robię domowe spa i porządki w szafie, obiecuję pochować rzeczy, w których nie chodzę. A może nawet oddam do Caritasu?
o czym marzy glina?
Otóż glina marzy o tym by być plackiem.
Zajęcia z ceramiki uczłowieczają.
A wzorki przywodzą na myśl śmierć.
Pan od ceramiki moim idolem!
A propos idoli:
Zajęcia z ceramiki uczłowieczają.
A wzorki przywodzą na myśl śmierć.
Pan od ceramiki moim idolem!
A propos idoli:
czwartek, 4 listopada 2010
born to shop...
Przyszłam dziś do pracy z buta
i byłam z siebie bardzo dumna,
dopóki nie spojrzałam tu: http://kobieta.dlastudenta.pl/artykul/Spalanie_kalorii,6387.html
Maszerując spala się w ciągu godziny tylko 150 kcal.
A robiąc zakupy aż 300. Koniec z chodzeniem po pracy, będę teraz po pracy chodzić na szoping! Dla zdrowia i urody.
Poza tym to chyba oczywiste, co bardziej mi pasuje:
i byłam z siebie bardzo dumna,
dopóki nie spojrzałam tu: http://kobieta.dlastudenta.pl/artykul/Spalanie_kalorii,6387.html
Maszerując spala się w ciągu godziny tylko 150 kcal.
A robiąc zakupy aż 300. Koniec z chodzeniem po pracy, będę teraz po pracy chodzić na szoping! Dla zdrowia i urody.
Poza tym to chyba oczywiste, co bardziej mi pasuje:
wtorek, 2 listopada 2010
Age of stupid
Przed weekendem obejrzeliśmy sobie film
i choć to już drugi raz to jestem zdołowana,
bo tak bardzo bym chciała żyć lepiej i mądrzej,
a jednak nie potrafię.
i choć to już drugi raz to jestem zdołowana,
bo tak bardzo bym chciała żyć lepiej i mądrzej,
a jednak nie potrafię.
czwartek, 28 października 2010
artystycznie
Zainspirowana zdjęciem tym:
oraz zmuszona do prowadzenia oszczędnego trybu życia,
zrealizowałam się artystycznie szyjąc.
oraz zmuszona do prowadzenia oszczędnego trybu życia,
zrealizowałam się artystycznie szyjąc.
środa, 27 października 2010
dlaczego boję się pracować?
Bo na mojej klawiaturze jest napisane:
Some experts belive that use of any keyboard may cause serious injury to hands, wrists, arms, neck or back. If you feel pain, numbness, weekness in these areas, see a qualified health professional.
Oczywiście, że od razu jak to przeczytałam, mam straszne dolegliwości.
Some experts belive that use of any keyboard may cause serious injury to hands, wrists, arms, neck or back. If you feel pain, numbness, weekness in these areas, see a qualified health professional.
Oczywiście, że od razu jak to przeczytałam, mam straszne dolegliwości.
czwartek, 21 października 2010
A jeżeli faceci są z Marsa, to niech tam, kurwa, wracają.
- Jestem taka złaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!
I jeszcze ta zła pogoda.
Mąż dziś pogardził moim obiadem, będzie rozwód jak nic!
I jeszcze ta zła pogoda.
Mąż dziś pogardził moim obiadem, będzie rozwód jak nic!
***
Widziałam wczoraj Social Network,
szkoda, że nie jestem genialna, byłabym bogata....ale przede wszystkim, mogłabym być niemiła dla ludzi....
- Mr. Zuckerberg, do I have your full attention?
- No.
- Do you think I deserve it?
- What?
- Do you think I deserve your full attention?
- I had to swear an oath before we began this deposition, and I don't want to purjure myself, so I have a legal obligation to say no.
- What?
- Do you think I deserve your full attention?
- I had to swear an oath before we began this deposition, and I don't want to purjure myself, so I have a legal obligation to say no.
środa, 13 października 2010
The good wife's guide
A u pani Dentystki do której chadzam, jest rewelacyjny artykuł na ścianie, polecam nie tylko żonom (pochodzi z Housekeeping Monthly z 13 maja 1955, a wciąż aktualny!):
Tłumaczenie:
Poradnik dobrej żony
* Przygotuj obiad. Zaplanuj go wcześniej, nawet poprzedniego wieczora, tak by pyszna potrawa czekała na jego przyjście. W ten sposób dajesz mu znać, że myślałaś o nim i przejmujesz się jego potrzebami. Mężczyzna jest głodny, kiedy wraca do domu i perspektywa dobrego posiłku (zwłaszcza jego ulubionego dania) to część niezbędnego ciepłego powitania.
* Przygotuj się. Odpocznij 15 minut, byś była odświeżona na jego przyjście. Popraw makijaż, zawiąż wstążkę na włosach i wyglądaj promiennie. Pamiętaj, że on właśnie wraca z pracy, gdzie napatrzył się na zmęczonych ludzi.
* Bądź trochę bardziej radosna i trochę bardziej interesująca dla niego. Coś musi rozświetlić jego nudny dzień - to twój obowiązek.
* Posprzątaj. Przed jego przyjściem ogarnij wzrokiem główną część mieszkania.
* Pozbieraj podręczniki, zabawki, papiery itp. i odkurz stoły.
* W czasie zimnych miesięcy powinnaś rozpalić ogień w kominku, by on mógł się zrelaksować. Twój mąż poczuje, że jest w raju, w świątyni odpoczynku i porządku, co tobie również polepszy samopoczucie. Przecież dbanie o jego komfort przyniesie ci ogromną satysfakcję.
* Przygotuj dzieci. Przeznacz kilka minut, by umyć im ręce i buzie (jeśli są małe), uczesać włosy i, jeśli to konieczne, przebrać je. To małe skarby i on chce zobaczyć je w tej roli. Na czas jego przyjścia wyeliminuj hałas zmywarki, suszarki i odkurzacza. Zachęć dzieci, by były cicho.
* Uciesz się, że go widzisz.
* Powitaj go ciepłym uśmiechem i okaż szczerość w twoim pragnieniu ucieszenia go.
* Wysłuchaj go. Być może masz wiele ważnych rzeczy, o których chcesz mu opowiedzieć, ale moment jego przyjścia nie jest właściwy. Niech mówi pierwszy - pamiętaj, jego tematy konwersacji są ważniejsze niż twoje.
* Spraw, by ten wieczór był tylko dla niego. Nigdy nie narzekaj, gdy wróci do domu późno lub wychodzi na kolację lub w inne miejsce bez ciebie. Spróbuj zrozumieć, że żyje w świecie napięć i stresu.
* Twój cel: spróbuj sprawić, by dom był miejscem spokoju i porządku, gdzie twój mąż będzie mógł odświeżyć ciało i umysł.
* Nie witaj go narzekaniem i problemami.
* Spraw, by było mu wygodnie. Zaproponuj, by się oparł na wygodnym fotelu lub by położył się w sypialni. Przygotuj mu coś chłodnego lub ciepłego do picia.
* Ułóż dla niego poduszki i zaproponuj, że zdejmiesz mu buty. Mów cichym, kojącym i miłym głosem.
* Nie kwestionuj tego, co robi, nie podważaj jego sądów. Pamiętaj, to on jest panem domu i zawsze czyni swoją wolę sprawiedliwie i rozmyślnie. Nie masz prawa tego kwestionować.
* Dobra żona zawsze zna swoje miejsce.
Zawieszam go na ścianie, do stosowania od zaraz!
poniedziałek, 11 października 2010
W weekend postudiowałam.
Ale najpierw w piąteczek wreszcie poszliśmy na makaron do Makkaronu. Bardzo polecam, szczególnie ze względu na ceny!
http://makkaron.pl/news.php
Już od dawna chciałam obejrzeć film "Była sobie dziewczyna". Strasznie się rozczarowałam, spodziewałam się czegoś więcej, a było tak sobie, nudnawo wręcz. Strata czasu.
Studia jak studia, trzeba będzie napisać pracę :/
W sobotę wypiliśmy pierwsze i prawdopodobnie ostatnie w tym sezonie piwko w plenerze, nad Wisełką. Idzie zima :(
Zawsze jak się robi chłodno, mam ochotę na gotowanie. Czekam na czwartek, bo we czwartek jest dodatek do GW "Jamie Oliver uczy gotować". A dziś zrobię carbonarę, sprawdzony przepis wpiszę w domu. Pochodzi z takiej książeczki, chyba też dodatku do GW, gdzie Tessa Capponi Borawska podaje przepisy na różne makarony. Ten jest łatwy i się udaje, bo na przykład taka putanesca nie wychodzi.
Co prawda w tym przepisie na carbonarę jest śmietana, a podobno włoska carbonara jest ABSOLUTNIE bez. Ale tu jest Polska, nieprawdaż?
Ale najpierw w piąteczek wreszcie poszliśmy na makaron do Makkaronu. Bardzo polecam, szczególnie ze względu na ceny!
http://makkaron.pl/news.php
Już od dawna chciałam obejrzeć film "Była sobie dziewczyna". Strasznie się rozczarowałam, spodziewałam się czegoś więcej, a było tak sobie, nudnawo wręcz. Strata czasu.
Studia jak studia, trzeba będzie napisać pracę :/
W sobotę wypiliśmy pierwsze i prawdopodobnie ostatnie w tym sezonie piwko w plenerze, nad Wisełką. Idzie zima :(
Zawsze jak się robi chłodno, mam ochotę na gotowanie. Czekam na czwartek, bo we czwartek jest dodatek do GW "Jamie Oliver uczy gotować". A dziś zrobię carbonarę, sprawdzony przepis wpiszę w domu. Pochodzi z takiej książeczki, chyba też dodatku do GW, gdzie Tessa Capponi Borawska podaje przepisy na różne makarony. Ten jest łatwy i się udaje, bo na przykład taka putanesca nie wychodzi.
Co prawda w tym przepisie na carbonarę jest śmietana, a podobno włoska carbonara jest ABSOLUTNIE bez. Ale tu jest Polska, nieprawdaż?
piątek, 8 października 2010
ciemnogród
Zawsze wiedziałam, że nasz kraj jest zacofany, ale po lekturze artykułu na temat aborcji w "Polityce" wymiękam. Polecam.
Nie polecam natomiast filmu, na który wczoraj poszliśmy, katastrofa.
Agata, życzę Ci zdrowia i dziękuję za inspirację - nie palę już tydzień!
Nie polecam natomiast filmu, na który wczoraj poszliśmy, katastrofa.
Agata, życzę Ci zdrowia i dziękuję za inspirację - nie palę już tydzień!
czwartek, 7 października 2010
wielki come back i zatoki
Już dawno chciałam wrócić do blogownictwa, przechytrzyłam jednak samą siebie i wybrałam takie hasło do photobloga, że nigdy sobie nie przypomnę. No w życiu! Ba, nie pamiętam nawet jaki był login.
Ale nowy blog pasuje do nowego nazwiska i nowej pracy.
Boli mnie głowa, wiatr mi ją owiał podczas spaceru z Intraco, zawsze tak jest....człowiek chce przejść się dla zdrowia i zadać szyku, maszerując bez czapki i ma. Poza tym ostatnio chora byłam we wrześniu - nowy miesiąc, nowe przygody.
Jestem dla siebie dobra, jem zdrowo, piję 40 herbat dziennie a to z miodkiem i cytrynką, a to z soczkiem malinowym....kalorie, kalorie, kalorie! W związku z tymi kaloriami pękły mi dziś spodnie. Mimo zapewnień koleżanek z pracy, że to przez mięśnie (nie ma czegoś takiego jak "mięśnie bioder"!) jestem załamana.
Podobno (znowu koleżanki z pracy) Krzyś Ibisz też zaczął dbać o siebie jak mu pękły spodnie. Pięknie, kurwa pięknie czeka mnie los Krzysia Ibisza. Po 40 mi odbije i zacznę pisać książki o zdrowym stylu życia.
Parę zdjęć dla przypomnienia, o czym mowa:
Trzecia fota jest najgorsza, to jak samospełniająca się przepowiednia, wczoraj kupiłam koszulkę z misiami. Zaczęło się.
Trzymałam dziś mocno kciukia ale Haruki Murakami nie dostał Nobla......w przyszłym roku musi się udać!
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80277,8477369,Mario_Vargas_Llosa_laureatem_Literackiej_Nagrody_Nobla.html
Ale nowy blog pasuje do nowego nazwiska i nowej pracy.
Boli mnie głowa, wiatr mi ją owiał podczas spaceru z Intraco, zawsze tak jest....człowiek chce przejść się dla zdrowia i zadać szyku, maszerując bez czapki i ma. Poza tym ostatnio chora byłam we wrześniu - nowy miesiąc, nowe przygody.
Jestem dla siebie dobra, jem zdrowo, piję 40 herbat dziennie a to z miodkiem i cytrynką, a to z soczkiem malinowym....kalorie, kalorie, kalorie! W związku z tymi kaloriami pękły mi dziś spodnie. Mimo zapewnień koleżanek z pracy, że to przez mięśnie (nie ma czegoś takiego jak "mięśnie bioder"!) jestem załamana.
Podobno (znowu koleżanki z pracy) Krzyś Ibisz też zaczął dbać o siebie jak mu pękły spodnie. Pięknie, kurwa pięknie czeka mnie los Krzysia Ibisza. Po 40 mi odbije i zacznę pisać książki o zdrowym stylu życia.
Parę zdjęć dla przypomnienia, o czym mowa:
Trzecia fota jest najgorsza, to jak samospełniająca się przepowiednia, wczoraj kupiłam koszulkę z misiami. Zaczęło się.
Trzymałam dziś mocno kciukia ale Haruki Murakami nie dostał Nobla......w przyszłym roku musi się udać!
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80277,8477369,Mario_Vargas_Llosa_laureatem_Literackiej_Nagrody_Nobla.html
Subskrybuj:
Posty (Atom)